czwartek, 14 lutego 2019

Słodkie walentynki

Mniej więcej od dwóch tygodni planowałyśmy z mamą, że na walentynki będzie podwójna porcja kogla-mogla, w końcu od czasu do czasu można napchać się cukrem, który niszczy cały organizm kawałeczek po kawałeczku... Ale teraz o walentynkach, nie o destrukcji ciała przez cukier.



Za każdym razem gdy jestem w EC1 podziwiam szachy z czarnej i białej czekolady. Zawsze przypominam sobie wtedy film ,,Porwanie w Tiutiurlistanie", który oglądałam z dwa lata temu. Była w nim pewna konkretna scena: dwóch królów grało w szachy, właśnie z białej i czarnej czekolady. Gdy jeden z królów zbił pionek drugiego króla - zjadał go (oczywiście pionka, nie króla).
Moja kochana babcia postanowiła zrobić mi niespodziankę i kupiła nam takie szachy! :DDD











Gramy ;)




Uznałam, że w walentynki możemy zacząć zjadać pionki. ;)



Ale prezenty, prezenty... Walentynki to jednak tylko walentynki, jeśli chcemy obdarować rodziców nie musimy robić im prezentów, wystarczą piękne kartki :)

Mama była zachwycona:






Tata był zachwycony:
(tata już śpi, a walentynkę ma  w pokoju, nie będę go budzić, dlatego wyobraźcie sobie to samo co mamy, tylko w wersji z krokodylami) (kiedyś wam jeszcze pokażę tę walentynkę.).


rodzice dostali fajne upominki, a ja poćwiczyłam malowanie :D

A właśnie, malowanie, patrzcie na mój walentynkowy rysunek:




Zerknijcie jeszcze na plan publikacji postów na blogu do końca ferii ;)


- post na dzień kota (najbliższa sobota).

- czekajcie na relacje z mojego wyjazdu


wiem, że nie wygląda to na zbyt wiele, ale będą co najmniej dwa posty o wyjeździe, więc wypatrujcie ich, ja tymczasem się żegnam i składam walentynkowe życzenia, papatki!




sobota, 9 lutego 2019

Pada śnieg, pada śnieg, w śniegu chodzi kot (i informacje o publikacji w ferie)

4 lutego pogoda sypnęła nam grubą warstwą cukru pudru. A już myślałam, że więcej śniegu w tym roku nie będzie!





Szłam do sklepu po chleb i uznałam, że wezmę ze sobą kota (czasami kiedy gdzieś idę, biorę Tigrę na ręce i wypuszczam ją mniej więcej kilkanaście metrów od naszej działki).

Świecie drogi, chyba jestem w Narnii! 


Kiedy wypuściłam Tigrę od razu pobiegła w głąb jakiejś działki, ale zaraz potem się wróciła.








Ostatecznie uznała, że znowu uda się do środka działki, a że bardzo trudno chodziło się jej w grubej warstwie śniegu znalazła sobie ślady zrobione przez jakiegoś innego kota. I wszystko pięknie, było tylko jedno ale. Tigra włożyła prawą łapę w lewy odcisk, co spowodowało,że przez cały czas, kiedy szła tymi śladami wkładała prawą łapę w lewą dziurę, a lewą łapę w prawą dziurę. Jej ciało wiło się jak wąż! Można ją było też określić jako pijany kot. Jeśli trudno wam odtworzyć tę sytuację w głowie, to stańcie na czterech nogach (czyli na nogach i rękach jednocześnie) i stawiajcie jedną rękę w miejsce drugiej (to sano z nogami) i przejdźcie tak przez cały salon.                I jak?                Jakie wrażenia?












Oto była moja anegdotka o kocie, a teraz chciałabym pomówić o trochę innej sprawie, a mianowicie o publikacji w ferie. Oto rozkład:

- być może post w najbliższy wtorek o wizycie w Ikei

- post na walentynki

- post na dzień kota (najbliższa sobota).

- czekajcie na relacje z mojego wyjazdu



I to by było na tyle, wpadajcie w te dni (rozkład powyżej) na bloga, wszystko będzie publikowane wieczorem, a tym czasem życzę wam miłego dnia, Pa!✋




sobota, 2 lutego 2019

O rety! Przyroda świata





,,O rety! Przyroda świata" To druga część książki ,,O rety, Przyroda!" napisana i zilustrowana przez Tomasza Samojlika.






Przedstawia ona krajobrazy z całego świata i żyjące na nich zwierzęta. Od każdego gatunku zwierzaka, a nawet od niektórych roślin odchodzą chmurki z informacją czym są i jakąś ciekawostką o nich; od zwierząt odchodzą również dymki z kwestiami.













Przy każdym krajobrazie jest napisana jego nazwa, miejsce, w którym występuje oraz coś ciekawego na jego temat.




















Jednym słowem SUPER! Ładna, wciągająca, edukacyjna książka, która dostarcza naprawdę wiele przyjemności :D (Nie reklamuję tej książki, po prostu chciałam się nią tylko z wami podzielić).







                      






Senniczek: Robert Downey Jr. - sen z niedzielnej nocy

Wyszłam na zakupy. Zarówno okolica jak i sklep były zupełnie inne niż naprawdę. Niedaleko sklepu zauważyłam RDJ. Siedział na rowerku stacj...