Mama znalazła całą czarną (nawet oczy miała czarne), szorstkowłosą świnkę morską. Miała już rok, ale ja się tym nie przejmowałam. Chciałam ją, i już!
Zadzwoniłyśmy do pana oferującego czarną świnkę morską, a on powiedział nam, że zwierzątko będzie u nas w domu za czterdzieści pięć minut, a zapłacić trzeba tylko za klatkę. Kosztowała 25zł.
Naszykowałam pieniądze (oczywiście płaciłyśmy z mojego kieszonkowego) i czekałam podekscytowana. W końcu przyjechał pan ze świnką, przekazał parę kluczowych informacji a ja zapłaciłam.
Kiedy wymyślałam imię dla niej uznałam, że mogła bym ją nazwać jej przeciwieństwem, a była czarna, więc coś białego... Sól jest biała. A więc będzie Sola!
Po chwili dowiedziałam się, że sola to nazwa ryby, ale imienia jej nie zmieniłam. Do dziś nazywa się Sola. :D
A czy spodziewaliście się, że Sola jest rasową świnką? (Pan, od którego wzięliśmy Solę nie był jej hodowcą, tylko poprzednim właścicielem). Dostaliśmy jej rodowód!
Jak można nazwać zwierzę ,,Zgaga"?!!
Pan mówił, że nazywali zwierzęta na listery alfabetu, Soli przypadło z, ale Zgaga?! To przecież nie jest jedyna opcja na z! Jak można nazwać zwierzę Zgaga?
(Dziadek ,,Zgagi" nazywał się Hemmingway).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Pogadajmy jak lis z lisem🍁🍂😜