sobota, 9 lutego 2019

Pada śnieg, pada śnieg, w śniegu chodzi kot (i informacje o publikacji w ferie)

4 lutego pogoda sypnęła nam grubą warstwą cukru pudru. A już myślałam, że więcej śniegu w tym roku nie będzie!





Szłam do sklepu po chleb i uznałam, że wezmę ze sobą kota (czasami kiedy gdzieś idę, biorę Tigrę na ręce i wypuszczam ją mniej więcej kilkanaście metrów od naszej działki).

Świecie drogi, chyba jestem w Narnii! 


Kiedy wypuściłam Tigrę od razu pobiegła w głąb jakiejś działki, ale zaraz potem się wróciła.








Ostatecznie uznała, że znowu uda się do środka działki, a że bardzo trudno chodziło się jej w grubej warstwie śniegu znalazła sobie ślady zrobione przez jakiegoś innego kota. I wszystko pięknie, było tylko jedno ale. Tigra włożyła prawą łapę w lewy odcisk, co spowodowało,że przez cały czas, kiedy szła tymi śladami wkładała prawą łapę w lewą dziurę, a lewą łapę w prawą dziurę. Jej ciało wiło się jak wąż! Można ją było też określić jako pijany kot. Jeśli trudno wam odtworzyć tę sytuację w głowie, to stańcie na czterech nogach (czyli na nogach i rękach jednocześnie) i stawiajcie jedną rękę w miejsce drugiej (to sano z nogami) i przejdźcie tak przez cały salon.                I jak?                Jakie wrażenia?












Oto była moja anegdotka o kocie, a teraz chciałabym pomówić o trochę innej sprawie, a mianowicie o publikacji w ferie. Oto rozkład:

- być może post w najbliższy wtorek o wizycie w Ikei

- post na walentynki

- post na dzień kota (najbliższa sobota).

- czekajcie na relacje z mojego wyjazdu



I to by było na tyle, wpadajcie w te dni (rozkład powyżej) na bloga, wszystko będzie publikowane wieczorem, a tym czasem życzę wam miłego dnia, Pa!✋




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pogadajmy jak lis z lisem🍁🍂😜

Senniczek: Robert Downey Jr. - sen z niedzielnej nocy

Wyszłam na zakupy. Zarówno okolica jak i sklep były zupełnie inne niż naprawdę. Niedaleko sklepu zauważyłam RDJ. Siedział na rowerku stacj...